Przybywa publicznych rowerów. Także w mniejszych miastach
Chociaż niektórym rowerzystom niestraszny śnieg i mróz, to dla większości sezon zaczyna się w marcu. Wtedy także gminy uruchamiają po zimowej przerwie swoje systemy rowerowe. Stolica ustawiła swoje jednoślady już w ostatni weekend lutego. Według szacunków firmy Nextbike, która organizuje i obsługuje miejskie systemy rowerowe, w kwietniu 2017 r. w polskich miastach będzie prawie 13 tys. tych pojazdów w systemach wszystkich usługodawców. To o ponad 38 proc. więcej niż w 2016 r., kiedy było ich 9,4 tys. Najwięcej rowerów ma Warszawa. W 2017 r. będzie ich już 4,6 tys. plus 170 w systemach prywatnych — w sumie o ponad 1,7 tys. więcej niż w 2016 r. (dla porównania: Poznański Rower Miejski w 87 stacjach udostępni 913 jednośladów — rozrósł się o 26 wypożyczalni i 210 rowerów). Od początku działania warszawskiego systemu Veturilo, czyli od 2012 r., zarejestrowało się w nim ponad 445 tys. użytkowników, którzy wypożyczali rowery ponad 7,9 mln razy. Ratusz podaje, że stołeczna sieć ma 495 km, w tym 386 km ścieżek rowerowych i 59 km ciągów pieszo-rowerowych.
MILIONY PRZEJAŻDŻEK: Od początku działania warszawskiego systemu Veturilo, czyli od 2012 r., zarejestrowało się w nim ponad 445 tys. użytkowników, którzy wypożyczali rowery ponad 7,9 mln razy. Marek Wiśniewski
Kolejne przetargi
Tomasz Wojtkiewicz, prezes Nextbike Polska, mówi, że systemy rowerowe to znakomite rozwiązanie nie tylko dla aglomeracji.
— Z reguły są uzupełnieniem komunikacji zbiorowej w gminie. Nie zawsze jednak musi to być główny cel. Na przykład w Grodzisku Mazowieckim chodziło między innymi o ułatwienie dojazdu do stacji SKM. Rośnie zainteresowanie systemami rowerowymi właśnie w mniejszych gminach. Rozmawiamy z kilkoma o pilotażu. Niektóre miejscowości rozwijają systemy wspólnie z innymi. Na przykład Świdnik jest połączony z systemem w Lublinie, a Choroszcz i Juchnowiec Kościelny z Białymstokiem — opowiada Tomasz Wojtkiewicz. Pilotaż miejskiego roweru w 2016 r. przeprowadziła Legnica. W czterech stacjach można było wypożyczać 21 jednośladów. — Cieszyły się dużym zainteresowaniem, dlatego chcemy uruchomić taki system na stałe. Oczywiście z większą liczbą rowerów i stacji — informuje Arkadiusz Rodak, rzecznik prasowy legnickiego ratusza. Tamtejszy samorząd jeszcze w tym roku ogłosi przetarg na dostawcę systemu. Podobne plany ma niewielki mazowiecki Konstancin-Jeziorna, a w podkarpackiej Stalowej Woli postępowanie przetargowe już trwa.
Rozwój infrastruktury
Tomasz Wojtkiewicz podkreśla znaczenie systemu dla rozbudowy ścieżek i wyposażenia.
— Wzrost ruchu rowerowego wymusza rozwój niezbędnej infrastruktury. Kiedy w 2011 r. uruchamiano Wrocławski Rower Miejski, samorząd wydawał na ścieżki około 3 mln zł. Teraz już 20 mln zł, nie licząc kosztów związanych z systemem roweru miejskiego — zaznacza prezes Nextbike.
Marcin Dumnicki, prezes stowarzyszenia Kraków Miastem Rowerów (KMR), wskazuje jednak, że wpływ systemów na rozwój rowerowej infrastruktury nie jest regułą.
— Po sukcesie roweru miejskiego w Warszawie okazało się, że brakuje tam ścieżek, zwłaszcza w centrum. I tam rzeczywiście był to pewien impuls do rozbudowy infrastruktury. W Krakowie nie widzimy takiego związku. Zasługą systemu jest, według naszych badań, tylko około 2-5 proc. całego ruchu rowerowego w mieście. W 2014 roku w referendum 85 proc. głosujących opowiedziało się za rozwojem infrastruktury rowerowej, ale inwestycje idą dość powoli — twierdzi Marcin Dumnicki. Według wyliczeń KMR, Kraków w 2016 r. zrealizował około 33 proc. z zaplanowanych na ten rok inwestycji wynikających z referendum. Władze zapowiadają jednak, że do 2019 r. ma powstać 140 km tras. Obecnie to około 166 km. Tomasz Wojtkiewicz podkreśla, że system może też pomóc w podejmowaniu lepszych decyzji przy inwestycjach w infrastrukturę rowerową. Łódź jako pierwsza wprowadziła jednoślady z GPS-ami.
Dzięki temu wie, którędy wypożyczający jeżdżą najczęściej.
Główne kierunki
W mniejszych miejscowościach impulsem do rozwoju systemów mogą być, zdaniem prezesa Nextbike, takie inicjatywy jak Green Velo, czyli tworzenie liczącego ponad 2 tys. km szlaku rowerowego na wschodzie Polski.
— Można sobie wyobrazić, że gmina sama lub wraz z sąsiadami stworzy sieć wypożyczalni, w których można wynająć rowery przystosowane do trudniejszego terenu i zwiedzić okoliczne zabytki. Od strony technicznej to możliwe, chociaż na razie to raczej pieśń przyszłości — ocenia Tomasz Wojtkiewicz. Mateusz Pytko, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Rowerowego, uważa, że ciągle wiele jest do zrobienia, ale miejska infrastruktura rowerowa jest coraz lepsza.
— Jeżeli chodzi o udział rowerów w ruchu miejskim to dopiero raczkujemy. Wskaźnik w naszych miastach liderach wynosi około 7 proc., a w Amsterdamie i Kopenhadze to około 30 proc. Ruch rowerowy rośnie w całej Europie i w Polsce też tak będzie. Powodem jest zatłoczenie miast, ceny paliw i moda na sport — mówi Mateusz Pytko.
Wskazuje też na rozmaite absurdy, np. latarnie lub przystanki komunikacji miejskiej na środku ścieżek rowerowych. Narzeka, że niektórzy włodarze miast nie współpracują ze środowiskami rowerowymi i brak infrastruktury dla rowerów elektrycznych, które są coraz popularniejsze.© ℗
Podpis: Rafał Fabisiak
Żródło: www.pb.pl